Jolciu dziękuję w imieniu swoim i koleżanek które przyczyniły się do powstania tej narzuty.
Dziś mogę pochwalić się tylko niewielkimi postępami. Tak jak pisałam ostatnio, praca nad haftem płaskim jest bardzo czasochłonna, dlatego dziś niewiele mogę Wam pokazać. Chwilowo postęp prac będzie niewielki, gdyż mam kłopoty ze zdrowiem. Jedna z moich rąk odmówiła współpracy z resztą ciała, co spowodowało ostre zapalenie nadkłykcia bocznego kości ramiennej. Przyczyny “łokcia tenisisty” (bo tak nazywa się to schorzenie) to głównie przeciążenie mięśni i ścięgien w okolicy stawu łokciowego, co prowadzi do mikrourazów i degeneracji tkanek. Leczenie obejmuje odpoczynek, rehabilitację oraz stosowanie leków przeciwbólowych.
A więc czas na odpoczynek, do zobaczenia wkrótce.
You may also like
Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.
Sylwio! Piękna narzuta, pikowanie delikatne, urocze. Szczytny cel, brawo! Ile emocji i radości wzbudza oczekiwanie na końcowy efekt? Każdy kto…
Dziękuję. Nerwy są jak to przy budowie, ale że wszystko robimy sami to złościmy się tylko na siebie.
Trzymam kciuki żeby cała ta budowa i przeprowadzka kosztowała Was jak najmniej nerwów. I obu budżet się spiął wg planu.…
Och Sylwio... zupełnie nie wiem co napisać... zostały piękne wspomnienia, o których piszesz. Przytulam mocno...
Dodaj komentarz