Dziękuję. Nerwy są jak to przy budowie, ale że wszystko robimy sami to złościmy się tylko na siebie.
Spring, Spring, oh, it’s you
Dziś chciałabym podzielić się z Wami moim projektem, który stworzyłam na wyzwanie patchworkowe “Flower Power” organizowane przez Europejskie Stowarzyszenie Quiltowe (EQA) w 2023 roku. To wyzwanie zachęca uczestników do tworzenia patchworków inspirowanych kwiatami i naturą. Każdy patchwork musi mieć okrągły kształt i mieścić się w ramach 30 cm średnicy. Uczestnicy mogą używać dowolnych technik i materiałów, o ile są związane z kwiatami.
Today, I’d like to share with you my project that I created for the ‘Flower Power’ patchwork challenge organized by the European Quilt Association (EQA). This challenge encourages participants to create quilts inspired by flowers and nature. Each patchwork piece must have a circular shape and fit within a 30 cm diameter. Participants are free to use any techniques and materials, as long as they are related to flowers.
Pewnego dnia natknęłam się na niesamowity rysunek autorstwa Agnieszki Murphy, zatytułowany “Skandynawski folk”. Zainspirowana nim postanowiłam przekształcić go w patchworkową mandalę, i tak rozpoczęła się moja kreatywna przygoda.
One day, I came across an incredible drawing by Agnieszka Murphy titled ‘Scandinavian Folk.’ Inspired by it, I decided to transform it into a patchwork mandala, and that’s how my creative adventure began.
Obrazek miał być niewielki, o średnicy 30 cm, ale wzór był skomplikowany. Długo zastanawiałam się, jak go wykonać. Tym razem, oprócz nożyczek, użyłam małego lasera do wycinania drobniejszych elementów. Proces cięcia przebiegł błyskawicznie, ale czy jeszcze skorzystam z tego urządzenia, sama nie wiem.
The artwork was meant to be small, with a 30 cm diameter, yet the pattern was intricate. I pondered how to execute it. This time, in addition to my trusty scissors, I enlisted the help of a small laser for cutting the finer elements. The cutting process was swift, but whether I’ll use the laser again remains uncertain.
Wszystkie elementy były bardzo małe. Każdy kawałek musiał być precyzyjnie umieszczony na swoim miejscu za pomocą pęsety.
All the elements were tiny. Each piece had to be meticulously placed using tweezers.
Następnie przyszedł czas na pikowanie. Nawet przy tak małych projektach użyłam maszyny do pikowania long-arm. To było wyzwanie, ale udało się.
Next came the quilting stage. Even for such small projects, I employed a long-arm quilting machine. It was a challenge, but I succeeded.
Po pikowaniu ozdobiłam okrągły patchwork koralikami różnych kolorów.
Na koniec dodałam lamówkę i przyszyłam koraliki.
Finally, I added binding and sewed on the beads, to finish my project.
Mam nadzieję, że mój patchwork przypadnie Wam do gustu i zainspiruje Was do własnych twórczych projektów. A ja życzę Wam dużo “flower power” w Waszym życiu!
I hope you enjoy my patchwork creation and that it inspires you to embark on your own creative projects. And may you have plenty of ‘flower power’ in your life!
You may also like
2 komentarze
Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi
Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.
Trzymam kciuki żeby cała ta budowa i przeprowadzka kosztowała Was jak najmniej nerwów. I obu budżet się spiął wg planu.…
Och Sylwio... zupełnie nie wiem co napisać... zostały piękne wspomnienia, o których piszesz. Przytulam mocno...
Bardzo dziękujemy.
WIELKIE gratulacje Sylwia & Sylwia! Doskonały z Was duet! Prace piękne. Miejsce godne prezentacji właśnie takich prac. Pozdrawiam Was obie…
Kilka dni temu zastanawiałam się JAK Ty to zrobiłaś???? Wciąż nie jest dla mnie jasne jak betonujesz tkaninę, że tak idealnie jest ucięta i żadna, absolutnie żadna nitka nie strzępi się z linii lięcia. A zabetonowane musi byc zacnie bo pikujesz przy krawędzi cięcia a mimo to tknaina się nie rozwarstwia. No szok!
Wszystko betonuję za pomocą flizeliny dwustronnie klejącej, ale mój mąż twierdzi, że beton mam z Transbetu dlatego tak dobrze wszystko się trzyma😉 ❤️