Dziękuję. Nerwy są jak to przy budowie, ale że wszystko robimy sami to złościmy się tylko na siebie.
Overdue projects
Nim zacznę opowiadać o swoich zaległych pracach muszę się pochwalić. Pan Norbert Ziętar dziennikarz, wydawca on-line oraz kierownik biura Nowin w Przemyślu napisał o mnie oraz o mojej pasji artykuł. Możecie przeczytać go tutaj. Brzmi “Niezwykły, kolorowy świat art quiltów Sylwii Ignatowskiej z Żurawicy” Bardzo dziękuję panie Norbercie, artykuł jest niesamowity.
Before I start writing about my backlog of projects, I have to show off a little bit. Mr. Norbert Zietar, a journalist, on-line publisher, and manager of the regional Nowiny office in Przemysl, has written an article about me and my passion. You can it read here. “Sylwia’s extraordinary and colorful world of the art quilts”. My big thanks to Norbert, the article is amazing.
Nadchodzi taki czas, że nie da się odkładać pewnych prac na później. Człowiek mówi sobie, zrobię to potem i zadowolony rzuca się w nowe projekty. No i fajnie. Tylko to, co odłożył na potem, wciąż czeka, nie znika. I niestety pewnego dnia stajemy przed faktem, że musimy to zrobić i to już.
There comes a time when I can no longer postpone certain projects anymore. We tell ourselves that we can finish it later and we happily throw ourselves at new projects. New projects are fun, but those unfinished ones do not simply vanish, they lay there patiently, waiting to be finished. Eventually the day comes when we have to face the fact that this needs to be finished, and it needs to happen now.
Ja miałam dwie takie rzeczy do zrobienia. Piszę że miałam, bo już to zrobiłam. A dziś pokażę tylko efekty.
I had two projects like that. I purposely write “had” because I finally finished them. I decided to show you the end result today.
Pierwszy był plecak, który obiecałam, że uszyję mojej córce. Minął już rok, a może więcej jak miałam to zrobić a odkładałam wciąż to na bok. Materiał został kupiony w Kiltowo. Nie mam udokumentowanych postępów prac więc nie będę zanudzać Was samym opisem jak to robiłam. Był to projekt eksperymentalny i o dziwo wyszedł. Nie powiem, żebym była fanem szycia takich rzeczy. Muszę jednak powiedzieć, że plecak prezentuje się fajnie.
The first project was a backpack that I had promised to sew for my daughter. A year has passed by, or maybe even more, since I started working on it and instead of finishing it, kept putting it aside. The fabric was ought in Kiltowo. I did not document the sewing process, so I’ll have to bore you with just text. It was an experimental project. I admit that I am not a big fan of sewing projects like this, but I have to say that the backpack looks good.
Drugą rzeczą, którą odkładałam na później był dywanik dla kota. Dywanik musiał być uszyty z dżinsu. Dlaczego? Żeby kot nareszcie odczepił się od dżinsowej narzuty leżącej na kanapie i ostrzył sobie pazurki na swoim dywaniku. Tak strasznie nie chciało mi się tego szyć. Miałam nadzieję że mu przejdzie. Nie przeszło.
The second project that I kept putting off was a rug for my cat. The rug was supposed be made from denim. Why? I did this with the hope that my cat will stop using my denim futon cover to sharpen his claws and instead use his own rug. I really did not want to work on this. I had hoped that my cat would give up his habit. He did not.
Dywanik powstał z resztek, które zostały po uszyciu obić na krzesła i narzuty na kanapę.
Pamiętacie, pisałam o tym tutaj.
The rug was made from the leftovers I had after sewing the upholstery for my chairs and sofa covers.
If you remember, I wrote about it here.
Cały dywanik powstał na long-armie.
I made the whole rug on my long-arm.
Tym razem zastosowałam trzy warstwy. Tył, wypełnienie i tkanina pomocnicza na której narysowałam okrąg. Bezpośrednio na niej układałam moje pocięte kawałeczki dżinsu (pamiętając aby każdy zachodził przynajmniej po pół centymetra na siebie). Oczywiście od razu każdy kawałek pikowałam.
This time I used three layers. The back, the batting, and the base fabric, on which I drew a circle. I was stacking my cut denim pieces directly on top of it (remembering that each piece should overlap on each other about a half of centimeter). I quilted each piece right away.
Muszę się przyznać, że nie obrzuciłam brzegów gęstym zygzakiem. Złamałam się, zostawiłam strzępiące się brzegi.
I have to admit that I did not make a dense zigzag over the edges. I gave up and left frayed edges.
Dywanik został skończony, a właściciel zadowolony (czarny to nie widać). Pazurki już poszły w ruch.
The rug is done, and the owner is happy. The claws are back in action.
Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.
Trzymam kciuki żeby cała ta budowa i przeprowadzka kosztowała Was jak najmniej nerwów. I obu budżet się spiął wg planu.…
Och Sylwio... zupełnie nie wiem co napisać... zostały piękne wspomnienia, o których piszesz. Przytulam mocno...
Bardzo dziękujemy.
WIELKIE gratulacje Sylwia & Sylwia! Doskonały z Was duet! Prace piękne. Miejsce godne prezentacji właśnie takich prac. Pozdrawiam Was obie…
Dodaj komentarz