Dziękuję. Nerwy są jak to przy budowie, ale że wszystko robimy sami to złościmy się tylko na siebie.
“The Family”
Październik 2011.
October 2011.
To już ostatni quilt jaki uszyłam w październiku, a także ostatni jaki uszyłam w tamtym roku. I także w tej pracy zastosowałam tą samą metodę co w dwóch poprzednich.
Na tło wykorzystałam resztkę materiału jaki pozostał mi po papudze. Nie do końca wiedziałam jakimi nićmi spikować żyrafy, więc zdecydowałam się na przeźroczyste. Wyszło fajnie.
This is the last quilt that I made in October and the last one that I made in 2011. And also in this project I used the same method as I used in my two last ones.
For the background I used the rest of the fabric that was left from my parrot quilt. I could not decide what kind of thread to use so I went for the nylon clear one. And it went up fine.
Patrząc z perspektywy czasu każdy z obrazów jaki powstał w tamtym czasie teraz wykonałabym inaczej. Wtedy robiłam to najlepiej jak umiałam. Wspominając i szukając zdjęć zobaczyłam jaką metamorfozę przeszły moje quilty i jak wiele się nauczyłam.
Looking back in time, my every art quilt I made in those days, I would have made it much different today. In those days I did best I could. Remembering those days and watching old pictures I realized that my quilts have undergone through transformation and I have learned a lot.
Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.
Trzymam kciuki żeby cała ta budowa i przeprowadzka kosztowała Was jak najmniej nerwów. I obu budżet się spiął wg planu.…
Och Sylwio... zupełnie nie wiem co napisać... zostały piękne wspomnienia, o których piszesz. Przytulam mocno...
Bardzo dziękujemy.
WIELKIE gratulacje Sylwia & Sylwia! Doskonały z Was duet! Prace piękne. Miejsce godne prezentacji właśnie takich prac. Pozdrawiam Was obie…
Dodaj komentarz