Jolciu dziękuję, jesteś kochana❤️❤️❤️
“Overdue projects”
Kilka tygodni temu moja przyjaciółka Sylwia podrzuciła mi dwa topy do pikowania.
A few weeks ago, my friend Sylwia gave me two tops to quilt.
Planowałam wypikować je szybko i zabrać się za mój parawan, ale jak mówi ludowa mądrość “człowiek planuje, a Bóg mu plany krzyżuje”.
Ale “co się odwlecze to nie uciecze”.
I was planning to quilt them quickly and get to work on my screen, but as the folk wisdom says, “Man makes plans, and God crosses them.” But “that which is delayed, does not run away.”
Nadszedł czas na pikowanie. Najpierw na longarmie wylądował pies rasy basset hound.
It’s time for quilting. First piece to land on my Longarm is a dog, a basset hound to be exact.
Dostał malutkie delikatne futerko. Pikowało się go bardzo przyjemnie ,ale bez emocji.
He has a tiny, delicate fur coat. The quilting process went nicely, but with no emotions.
Potem wskoczył przepiękny tygrys szablozębny. Mój ulubieniec. Zrobiony przez Sylwię na moją prośbę. Jest niesamowity.
Next, a beautiful saber-toothed tiger jumped in. My favorite. Made by Sylwia 2, per my request. It is amazing.
Tu miałam zdecydowanie większą frajdę i zostałam mistrzem w wymienianiu szpulki w bębenku.
I had much more fun working on this piece, and I became a master at replacing bobbins.
A tu widać tyły spikowany prac.
And here you can see the back of the piece.
I to tyle na ten tydzień. Może przyszły przyniesie wreszcie jakieś postępy przy tworzeniu mojego parawanu.
That’s it for this week. Maybe next week I will finally be able to show some progress on my screen.
Trzymajcie kciuki.
Keep your fingers crossed.
You may also like
This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.
Och... Sylwia... taki smuteczek czuję w tym poście... rozumiem Ciebie bardzo... bardzo... Mam podobnie jak Ty! Nie potrafię nic nie…
Jolciu przed Tobą świat stoi otworem, wystarczy tylko zapisać się do Ulra co z całego serca polecam.
Och... Sylwia, zazdroszczę Ci możliwości próbowania różnych technik. Podziwiam, szczerze podziwiam! Efekt wiatru we włosach... ;), raczej w skrzydłach wiatraka…
Jolciu dziękuję i zgadzam się z Tobą że perfekcyjna aż do bólu 😅😅😅 😉
Dodaj komentarz