Dziękuję. Nerwy są jak to przy budowie, ale że wszystko robimy sami to złościmy się tylko na siebie.
“The Third Challenge-Project Quilting”
“Wirtualne wakacje” taki jest tytuł trzeciego wyzwania jakie możecie znaleźć na stronie PROJECT QUILTING Kim Lapacek.
“The virtual vacation” -this is the title of the third challenge that you can find on Kim Lapacek’s website “PROJECT QUILTING”.
Gdy byłam mała często na wakacje wyjeżdżałam do moich dziadków na wieś. Nie było to daleko od miejsca w którym mieszkałam, ale dla mnie była to wielka wyprawa.
When I was little, I often went on vacation to my grandparents in the countryside. It was not too far from where I lived, but for me it was always a pretty big trip.
To były niesamowite dni. Dni pełne słońca, radości i przygód. Tam po raz pierwszy miałam okazję głaskać dopiero co urodzonego cielaczka. Uczyć się chodzić po drzewach, zaliczać rowy pełne pokrzyw podczas nauki jazdy na rowerze. Używać młotka przy zbijaniu skrzynek. Karmić króliki “giganty” (przy moich maluchach) mleczem i koniczyną. Skakać na sianie i robić wiele innych tajemniczych rzeczy, które robią mali odkrywcy.
Those were amazing days. They were full of sunshine, joy, and adventures. It was there that I had the opportunity to stroke a newly born calf for the first time. I learned to climb trees and fell into ditches full of nettles while learning to ride a bike. I learned to use a hammer while nailing wooden boxes. I fed rabbits, “the giant ones” (compered to my little ones), with dandelion and clover. I jumped on hay and did many other mysterious things that little explorers do.
Jednak najbardziej w mojej głowie utkwiło wspomnienie zaczarowanej łąki, pełnej pachnącego rumianku. Na tej łące moja mama pierwszy raz pokazała mi jak się wije wianki na głowę. Pamiętam, że gdy patrzyło się z ogrodu dziadków, łąka sięgała aż po horyzont i cała była w białych kwiatach. Wystarczyło uchylić małą drewnianą furtkę i już było się w innym świecie. Myślę, że gdybym wtedy słyszała o wróżkach lub malutkich elfach, wierzyłabym że tam mieszkają.
However, what stuck in my mind the most was a beautiful memory of an enchanted meadow, full of fragrant chamomiles. In this meadow my mother showed me how to wind flower wreaths for the first time. I remember, when looking from my grandparents’ yard, the meadow reached the horizon, and it was full of white flowers. It was enough to open a small wooden gate and I was already in another world. I think If I had heard about fairies or little elves back then, I would have believed that they lived there.
Wiem że to nie realne i że nie ma już dziadków, mamy, ogrodu ani tej łąki. Ale gdyby była taka możliwość, bardzo chciałabym znów spędzić tam wakacje.
I know that it’s not very realistic, and that today my grandparents are gone, as is my mother, that yard is not there anymore, and that lovely meadow disappeared, but if I just had the opportunity, I would love to spend my summer vacation there again.
Z tego też powodu postanowiłam zrobić kartkę pełną kwiatów rumianku. Wśród moich skrawków znalazłam tkaninę, (farbowaną prze ze mnie) w kolorze pięknej zieleni i ołówkiem narysowałam na niej rumianki.
For this reason, I decided to make a card full of chamomile flowers. Among my scraps I found a fabric (hand dyed by me) in a beautiful green and I added little chamomile flowers onto it with a pencil.
Następnie za pomocą farb do tkanin zaczęłam nakładać kolory na narysowane kwiatki.
Next, using fabric paint, I started coloring the flowers.
Najpierw żółty.
Yellow first.
Następnie zielony, jest to kolor brokatowy i ładnie mieni się w świetle. Potem przyszedł czas na biały. Dodatkowo srebrną farbką pociągnęłam krawędzie płatków. Miałam nadzieję że wyciągnie poszczególne płatki ale niestety tak się nie stało.
Then green. It is a glitter color and shimmers nicely in the light. Then it was time to add some white. Additionally, I used silver paint to color the edges of the petals. I was hoping that this would emphasize each individual petal, but it did not work out that way.
Dlatego dodatkowo płatki pociągnęłam czarnym pisakiem permanentnym. Wyszło bardzo dobrze.
Therefore, in addition, I used a black permanent marker on the petals. It came out well.
Zostało mi tylko pikowanie i kartka będzie prawie gotowa. Ale jak tu wypikować takie maleństwo. Mogłabym użyć zwykłej maszyny do pikowania ale nie po to kupowałam moją Berninę Q24 żeby pikować na zwykłej stębnówce. Niech się cudeńko wykaże.
All that’s left is to quilt and my little card will be ready. But how do I machine quilt such a tiny thing. I could use a regular sewing machine, but that’s not what I bought a Bernina Q24 for. Let’s see what that little one is capable of.
Założyłam więc maleńki stoliczek, który montuje się podczas pikowania linijkami, zablokowałam prowadnice, podniosłam rączki i uruchomiłam maszynę.
So, I put on a tiny table that is mounted when quilting with rulers, I locked the guides, lifted the handles, and started the machine.
Początek był dziwny. Trzeba było się przestawić na to że nie maszyna, ale tkanina porusza się pod stopką.
The beginning was weird. I was necessary for me to switch to the fact that not the machine, but the fabric moved under the foot.
Zastosowałam bardzo drobny “lot trzmiela” i już po chwili wszystko było wypikowane. Bernina spisała się rewelacyjnie.
I quilted fine meanders, and after a few minutes it was ready. My Bernina did a great job.
Następnie na żółtych koszyczkach rumianku zastosowałam ścieg ręczny fastrygowy.
Za pomocą flizeliny dwustronnie klejącej dokleiłam do tyłu mojego przodu, dodatkowy materiał. Zależało mi aby na tyle kartki nie było widoczne pikowanie.
Using double side fusible web, I glued an additional piece of fabric onto the back of my postcard, covering any visible stiches.
Przycięłam całość do rozmiaru jaki mi odpowiadał i obrzuciłam brzeg gęstym ściegiem zygzakowym.
I trimmed to the suitable size and covered the edges with a thick zigzag stich.
Gdy kartka została już obrzucona zygzakiem postanowiłam dodatkowo ozdobić jej brzeg ręcznym ściegiem drabinkowym w żółtym kolorze.
When the card was covered all around with the zigzag, I decided to additionally decorate the edges with a manual cover stich in yellow.
Następnie przyszyłam żółte koraliki.
Then I sewed in yellow beads.
Potem zabrałam się za tył kartki. Ręcznym ściegiem za igłą, podzieliłam kartkę na pół. Wykonałam nim także linie pomocnicze na adres i nazwisko oraz miejsce na znaczek.
Then I started to work on the back of the card. I divided my card in half with a hand stitch. I also made helping lines for the address and name and a place for the postal stamp.
Miałam jeszcze ochotę zrobić znaczek, ale nie mogłam się zdecydować jaką metodą go wykonać. Na koniec podmalowałam jeszcze koszyczki rumianków.
I also wanted to make a postal stamp but could not decide what method I should use. In the end I also colored in the centers of the chamomile flowers.
Kartka została skończona. Jak dla mnie wyszła śliczna.
My postcard is finished. In my opinion, it turned out beautiful.
8 komentarzy
Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi
Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.
Trzymam kciuki żeby cała ta budowa i przeprowadzka kosztowała Was jak najmniej nerwów. I obu budżet się spiął wg planu.…
Och Sylwio... zupełnie nie wiem co napisać... zostały piękne wspomnienia, o których piszesz. Przytulam mocno...
Bardzo dziękujemy.
WIELKIE gratulacje Sylwia & Sylwia! Doskonały z Was duet! Prace piękne. Miejsce godne prezentacji właśnie takich prac. Pozdrawiam Was obie…
Sylwia, pięknie opisałaś wakacje u babci. Wspomnienie utrwalone na kartce jest świetne 🙂
Jolu dziękuję, piszę dopiero teraz bo wpadłaś mi do spamu
Your post card is an outstanding work of art!!
Thank you
Jestem pod wielkim wrażeniem. Przepiękna, to mało powiedziane.
Bardzo dziękuję
absolutely incredible! WOW!
Thank you Kim