Jolciu bardzo, bardzo dziękuję. Za każdym razem gdy piszesz tak miłe słowa rumienię się.
Od jakiegoś czasu nie mogę szyć. Boli mnie ręka. Lekarz mówi, że będzie lepiej. Ale kiedy?
Mam jeszcze sprawną drugą rękę dlatego postanowiłam cofnąć się w czasie, ale tylko na blogu, i pokazać swoje wcześniejsze prace. Będą poukładane rocznikami mimo, że piszę o nich dopiero teraz. Mam zdolnego męża, potrafi to zrobić.
Przygodę z patchworkiem zaczęłam 2006 roku. Była to narzuta na łóżko dla mojego syna. To jedyne zdjęcie jakie odnalazłam.
Nawet nie pamiętam czy sama zaprojektowałam wzór. Materiały kupiłam, chyba w zwykłym sklepie z tkaninami, a może w Ikei. Skleroza. Wtedy też pierwszy raz pikowałam.
Patchwork służył długo, aż się przetarł i wylądował w śmietniku. Nawet przez chwilę nie przyszło mi do głowy żeby go zachować, a szkoda.
I tak skończyła się na kilka lat moja zabawa z patchworkiem.
Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.
Już kilka razy oglądałam na zdjęciach "Domki". Są fantastyczne. Sylwio, Twój bardzo się wyróżnia! Technika stworzenia tej pracy zachwyciła mnie.…
Jolciu wrażeń faktycznie mnóstwo. Naprawdę fajne znajomości, będzie co wspominać. A co przyniesie czas, zobaczymy. Oby same dobre rzeczy😉
Sylwia, ale wrażeń! Nowe znajomości, przyjaźnie... Ile wspomnień zostanie Ci do końca życia! Gratuluję, gratuluję...!!! Piękne prace, jest co podziwiać…
Thank You😉
Dodaj komentarz