Jolciu dziękuję, jesteś kochana❤️❤️❤️
“The Family”
Październik 2011.
October 2011.
To już ostatni quilt jaki uszyłam w październiku, a także ostatni jaki uszyłam w tamtym roku. I także w tej pracy zastosowałam tą samą metodę co w dwóch poprzednich.
Na tło wykorzystałam resztkę materiału jaki pozostał mi po papudze. Nie do końca wiedziałam jakimi nićmi spikować żyrafy, więc zdecydowałam się na przeźroczyste. Wyszło fajnie.
This is the last quilt that I made in October and the last one that I made in 2011. And also in this project I used the same method as I used in my two last ones.
For the background I used the rest of the fabric that was left from my parrot quilt. I could not decide what kind of thread to use so I went for the nylon clear one. And it went up fine.
Patrząc z perspektywy czasu każdy z obrazów jaki powstał w tamtym czasie teraz wykonałabym inaczej. Wtedy robiłam to najlepiej jak umiałam. Wspominając i szukając zdjęć zobaczyłam jaką metamorfozę przeszły moje quilty i jak wiele się nauczyłam.
Looking back in time, my every art quilt I made in those days, I would have made it much different today. In those days I did best I could. Remembering those days and watching old pictures I realized that my quilts have undergone through transformation and I have learned a lot.
You may also like
This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.
Och... Sylwia... taki smuteczek czuję w tym poście... rozumiem Ciebie bardzo... bardzo... Mam podobnie jak Ty! Nie potrafię nic nie…
Jolciu przed Tobą świat stoi otworem, wystarczy tylko zapisać się do Ulra co z całego serca polecam.
Och... Sylwia, zazdroszczę Ci możliwości próbowania różnych technik. Podziwiam, szczerze podziwiam! Efekt wiatru we włosach... ;), raczej w skrzydłach wiatraka…
Jolciu dziękuję i zgadzam się z Tobą że perfekcyjna aż do bólu 😅😅😅 😉
Dodaj komentarz