Jolciu dziękuję, jesteś kochana❤️❤️❤️
In the meantime.
Miałam napisać dziś o moim najnowszym OBW – “One Block Wonder” ale niestety postęp prac jest tak znikomy, że nie ma za bardzo o czym pisać.
I was supposed to write abut my newest One Block Wonder but unfortunately for some reason the progress is unsatisfactory so there is nothing to write about.
Ale w międzyczasie, udało mi się uszyć sobie i swojej rodzinie kilka maseczek, aby jak najlepiej ochronić się przed panującym obecnie w Polsce COVID-19. Miało być ich więcej, ale okazało się, że nie mam gumki. Chciałam kupi w sklepie internetowym ale ceny mnie zaszokowały.
But in the meantime, I was able to sew a few face masks for my family and friends, as a protection from COVID-19 that came to Poland. There was supposed to be more of them, but I ran out of the elastic bands. I wanted to buy them online, but I couldn’t find any reasonably priced ones.
Nie wiedziałam że gumka może być taka droga. Wykorzystałam więc resztkę czarnej gumki jaką miałam zachomikowaną w jednym z pudełek i tak powstało kilka bawełnianych maseczek.
I did not know that simple elastic might be so expensive these days. So, I have used some leftovers that I found in my forgotten storage boxes and made a few cotton facemasks.
Jestem zadowolona z efektu, a maseczki były już kilkukrotnie wykorzystane.
I am happy with the way they came out, and we used them already a few times.
Ale maseczki to nie wszystko.
But face masks are not all.
Udało mi się wreszcie wypikować piękny quilt “Gypsy Wife” (zaprojektowany przez Jen Kingwell) a uszyty przez moją przyjaciółkę. Obiecałam jej to już jakiś czas temu i cieszę się, że jest już gotowy.
I have quilted a very beautiful quilt called “Gipsy Wife” (by Jen Kingwell) that was sewed by my friend. I promised her I would do this a while ago and I’m very happy to say that its finally ready.
Przyznam się, że stres był ogromny. Pikuję już od jakiegoś czasu, ale wciąż się uczę. A tu coś takiego. W głowie pusto, ręce się trzęsą, a z umowy wywiązać się trzeba.
I admit that it was stressful. I have been quilting for a long time and there is always something to learn. Well…my hands were shaking, my head felt empty but promise is a promise !
Jest to mój pierwszy quilt pikowany na zamówienie i do tego uszyty z bloków.
This is the first time I have quilted a quilt stitched by someone else and assemble from blocks.
Teraz gdy praca gotowa, jestem bardzo zadowolona, że miałam okazję pikować tak piękny quilt.
Now when everything is finished, I am so happy that I got a chance to quilt such a nice quilt.
Bardzo zależało mi aby wyeksponować pięknie uszyte bloki.
I really wanted to show off the beautiful sewn blocks.
Nareszcie mogłam wykorzystać linijki firmy ISEW , które dostałam dwa lata temu za III miejsce w kategorii “Storm at Sea” w 12TH INTERNATIONAL PRAGUE PATCHWORK MEETING.
I finally got a chance to use my rulers from ISEW , which I received two years ago at the 12 th International Prague Patchwork Meeting as a price for the third place. Prague Patchwork Meeting as a prize for third place.
Zdjęcie całego quiltu pokażę (oczywiście jeżeli właścicielka pozwoli) dopiero gdy będzie już w jej rękach.
The final picture will be posted on my blog (if the owner allows 😊) when it finally makes it back into her hands.
You may also like
This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.
Och... Sylwia... taki smuteczek czuję w tym poście... rozumiem Ciebie bardzo... bardzo... Mam podobnie jak Ty! Nie potrafię nic nie…
Jolciu przed Tobą świat stoi otworem, wystarczy tylko zapisać się do Ulra co z całego serca polecam.
Och... Sylwia, zazdroszczę Ci możliwości próbowania różnych technik. Podziwiam, szczerze podziwiam! Efekt wiatru we włosach... ;), raczej w skrzydłach wiatraka…
Jolciu dziękuję i zgadzam się z Tobą że perfekcyjna aż do bólu 😅😅😅 😉
Dodaj komentarz