Dziękuję. Nerwy są jak to przy budowie, ale że wszystko robimy sami to złościmy się tylko na siebie.
“2009 The Milestone”
W styczniu 2009 roku postanowiłam uszyć patchwork dla córki. No i tu kobita, czyli ja rzuciła się z motyką na słońce. Ooo, to nie mógł być taki zwykły patchwork, o nie. To musiał być witraż i to jeszcze w serca.
Wzór znalazłam w jakiejś kolorowance umieszczonej w sieci. Wydrukowałam, karteczki posklejałam, no i do roboty.
On January 2009 I decided to sew a patchwork for my daughter. So..the woman that means me, rushed with a hoe on the sun (this is a very much polish expression 😉). This could not be just any ordinary
patchwork, oh no. Absolutely not. This had to be a stained-glass patchwork straight from the heart. I found the design in a coloring book I saw online. I printed it out, glued the pieces together, and got to work.
Każde serce zostało wycięte, obrysowane na materiale i ponownie wycięte. I wtedy zorientowałam się, że nie mam już całego wzoru, tylko fragmenty. Super i co dalej. Dalej było ponowne drukowanie i sklejanie. Dobra miałam cały wzór, miałam wycięte serca z tkanin, ale jak je połączyć tasiemką ze skosu żeby się nie rozłaziło, no jak?
Each heart was cut out, outlined on the fabric and cut out again. And then I realized I did not have the whole drawing, only the small section. Excellent 😊 now what? So, I had to print out the missing part and glue it again. Finally, I have the whole layout, but how am I supposed to connect them on a slant so that they do not fall apart. Tell me how?
Eureka. Cienka flizelina jednostronna ( w tedy jeszcze nie wiedziałam, że istnieje coś takiego jak flizelina dwustronnie klejąca). Rozłożyłam flizelinę na wzorze, spięłam szpilkami, a następnie ułożyłam wycięte wcześniej serca i przykleiłam żelazkiem.
A potem było spinanie szpilkami, fastrygowanie i szycie. Esy floresy powstały z cienkiego sutaszu przyszytego zygzakiem.
Eureka! I used one sided, lightweight fusible web (back then, I did not know, that there is two-sided fusible web). I placed down the fusible web on the design, pinned down with pins, arranged my hearts and glued them down by pressing on them with a hot iron. And then everything was pinned and stitched. The wavy lines were made from soutache and stitched using zig-zag stitch.
I wreszcie pikowanie. Po skończeniu pikowania wyrzuciłam Łucznika. Nigdy więcej. Przyznaję się nienawidziłam go i dalej nienawidzę. Chociaż na tamte czasy był to w miarę dobry sprzęt. Kupiłam nową maszynę Berninę Q440 Quilters Edition i wpadłam po uszy.
Finally, the quilting time. After I finished this job, I threw out of my Lucznik. Never again. I must admit that I always hated that sewing machine, and still do. Although back in those days, it was rather good.
I bought a new sewing machine, the Bernina Q440 Quilters Edition, and fell in love.
Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.
Trzymam kciuki żeby cała ta budowa i przeprowadzka kosztowała Was jak najmniej nerwów. I obu budżet się spiął wg planu.…
Och Sylwio... zupełnie nie wiem co napisać... zostały piękne wspomnienia, o których piszesz. Przytulam mocno...
Bardzo dziękujemy.
WIELKIE gratulacje Sylwia & Sylwia! Doskonały z Was duet! Prace piękne. Miejsce godne prezentacji właśnie takich prac. Pozdrawiam Was obie…
Dodaj komentarz