Jolciu dziękuję, jesteś kochana❤️❤️❤️
A post about everything and nothing.
Od czego zacząć? Może od tego, że łokieć nadal boli, więc wszelkie prace twórcze zeszły na dalszy plan. Nawet na zajęciach na Uniwersytecie Rzemiosła Artystycznego w Woli Sękowej niewiele mogę zrobić. Czuję się jak obserwator, a nie uczestnik.
Where to start? Maybe I’ll begin by telling you my elbow still hurts, so all my creative work has taken a back seat. Even during classes at the University of Artistic Crafts in Wola Sękowa, I can’t do much. I cannot participate, I can only watch.
A może zacznę od tego, że nadal mam remont. Prace postępują, pracownia jest wybudowana, dach właśnie powstaje, ale niestety musiałam zdezorganizować poprzednią pracownię. Moje maszyny stoją w pudełkach, nie mam okien, a wszędzie króluje pył, który jest nieodzowną informacją, że trwa remont. Sprzątanie, zasłanianie, zaklejanie szpar nie pomaga – pył żyje swoim życiem i wkrada się wszędzie, gdzie tylko ma szansę.
Or maybe I’ll start with the fact that I still have renovations in my house going on. The work is progressing, the studio is being built, the roof is being constructed, but unfortunately, I had to reorganize my studio. My sewing machines are in boxes, I have no windows, and everywhere is filled with dust, which is an inevitable sign that renovations are ongoing. Cleaning, covering, and sealing gaps doesn’t help – the dust lives its own life and sneaks in wherever it can.
A może od tego, że nie będę mogła wziąć udziału w konkursach w Brnie, w zabawie organizowanej przez Stowarzyszenie Polskiego Patchworku pod tytułem “Świat owadów”, ani w wyzwaniu organizowanym przez EQA na rok 2025 pod tytułem “Kontrast”.
Or maybe I’ll tell you that I won’t be able to participate in the competitions in Brno, the event organized by the Polish Patchwork Association titled “The World of Insects,” or the challenge organized by EQA for 2025 titled “Contrast.”
Wszystko to mnie omija. To ciężki i przytłaczający czas, ponieważ nie jestem przyzwyczajona, że moje ręce nic nie tworzą. To tyle. Może za tydzień będzie lepiej.
All of this is passing me by. It’s a difficult and overwhelming time for me because I’m not used to my hands not creating anything. That’s all for now. Maybe next week will be better.
You may also like
2 komentarze
Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi
Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.
Och... Sylwia... taki smuteczek czuję w tym poście... rozumiem Ciebie bardzo... bardzo... Mam podobnie jak Ty! Nie potrafię nic nie…
Jolciu przed Tobą świat stoi otworem, wystarczy tylko zapisać się do Ulra co z całego serca polecam.
Och... Sylwia, zazdroszczę Ci możliwości próbowania różnych technik. Podziwiam, szczerze podziwiam! Efekt wiatru we włosach... ;), raczej w skrzydłach wiatraka…
Jolciu dziękuję i zgadzam się z Tobą że perfekcyjna aż do bólu 😅😅😅 😉
Och… Sylwia… taki smuteczek czuję w tym poście… rozumiem Ciebie bardzo… bardzo… Mam podobnie jak Ty! Nie potrafię nic nie robić!
Przynajmniej końcówka Twojego wpisu jest optymistyczna: “Może za tydzień będzie lepiej.”! Będzie, wierz mi! Przytulam i dodaję ciut optymizmu 🙂
Jolciu dziękuję, jesteś kochana❤️❤️❤️