Dziękuję. Nerwy są jak to przy budowie, ale że wszystko robimy sami to złościmy się tylko na siebie.
“The Okeanos II”
Pamiętacie Okeanos, którego początki powstawania wam pokazywałam. Jeśli nie, zajrzyjcie tutaj. Dzisiaj mogę pochwalić się dalszymi postępami jakie poczyniłam.
Do you remember OKEANOS, the piece whose origin I showed you before? If not, check it out here. Today I can tell you more about further progress that I have made.
Po tym jak udało mi się zrobić niebo, zabrałam się za latarnię morską.
After I managed to make the sky, I started working on the light house.
Najtrudniej było zdecydować co wyciąć a co zostawić w latarni. Chciałam żeby jak najbardziej odpowiadała oryginałowi.
The hardest part was to decide what to cut and what to leave in the light house. I wanted to keep it as close to the originals as possible.
Gdy latarnia była prawie gotowa, połączyłam niebo z oceanem. Następnie przykleiłam latarnię. Zrobiłam światełko. Promienie wycięłam z żółtej tkaniny, którą dodatkowo pomalowałam złotą mieniącą się farbą. Wyszło nieźle. W końcowym procesie miałam zamiar jeszcze przepikować go złotą nitką.
When the light house was almost ready, I connected the sky with the ocean. Next, I glued the light house. I made a light. I cut the rays out of the yellow fabric, which I additionally painted with gold shimmering paint. It worked out pretty well. In the final process planned on quilting it with a golden thread.
Można powiedzieć, że latarnia skończona.
You could say that the light house is finished.
Teraz przyszedł czas na część najtrudniejszą – ocean.
Now is the time for the hardest part-the ocean.
Policzyłam sobie wstępnie z ilu kawałeczków będzie się składał i wyszło mi, że z ponad tysiąc. Nieźle.
I initially counted the number of the pieces it would be composed off and it came out to more than a thousand. Not bad.
Zastosowałam tutaj ostrą aplikację. Użyłam flizeliny dwustronnie klejącej. Bardzo się cieszę, że ją wymyślono. Bez niej, każde wykonanie art quiltu trwało by miesiącami.
I used a rough application here. I used double sided fusible web. I am incredibly happy that it was invented. Without it, it would take months to make an art quilt.
Ocean starałam się robić poszczególnymi kolorami, które potem wycinałam nożyczkami i wkładałam do różnych miseczek.
I tried to make the ocean with individual colors, which I cut with scissors and put them into separate bowls.
Każdy kolor dodatkowo dzieliłam na sekcje i umieszczałam w odpowiedniej miseczce. Jak widzicie poniżej, było tego bardzo dużo. Gdyby wszystko było w jednej misce, chyba nigdy nie odnalazłabym konkretnej części. A to był tylko biały kolor. A gdzie reszta?
Each color was additionally divided into sections and placed into appropriate bowls. As you can see below, there were many. If they were all in one bowl, I would never find the right element. And it was just the white color. And where are the rest?
To co już przykleiłam do spodniej warstwy oceanu zaznaczałam na schemacie, kolorową kredką.
The elements that I already glued to the underside layer of the ocean, I marked on with a colored pencil on a diagram.
Czułam się jak małe dziecko, które maluje kolorowanki i układa bardzo trudne puzzle.
I felt like a little kid that paints coloring books and arranges difficult puzzles.
Oczywiście nie obyło się bez pomocników. Każdy chciał wybrać materiał, który potem wykorzystany byłby w quilcie. Tym razem nie było walki.
Of course, I had helpers. Each one wanted to choose the fabric, that would be used in my quilt. This time there was no fight.
Praca nad oceanem posuwała się bardzo powoli.
Work on the ocean was moving very slowly.
Inspekcja odbywała się co parę dni. Towarzystwo sprawdzało czy wybrane przez nie tkaniny, zostały już użyte.
An inspection took place in every few days. They checked whether the fabrics they selected have already been used.
Każdy z nich robił to w innym czasie.
Each of them did it at different times.
Jeżeli coś nie była po ich myśli, następował foch.
If something was not going their way, they gave me the cold shoulder.
Ale nie to było najgorsze.
But that was not even the worst part.
Stała się straszna rzecz. Zepsuło się moje malutkie żelazko Prym. Rozpaczałam ogromnie. Nigdzie nie mogłam go kupić. Musiałam używać dużego.
A terrible thing happened. My tiny PRYM iron broke. I was extremely despaired. I could not buy it anywhere. I had to use the big one.
Na pewno wiecie jak trudno przykleja się tak małe kawałeczki dużym żelazkiem. A jeśli nie wiecie, to powiem, to jest bardzo trudne.
W czasie przyklejania, czasami musiałam wprowadzać drobne poprawki, a żelazko mi w tym nie pomagało.
You certainly know how hard it is to stick tiny elements using a big regular iron. While gluing down, sometimes I needed to make some minor corrections and a big iron did not help with this at all.
W pewnym momencie myślałam, że już nie skończę. Praca nad nim trwała bardzo długo. Siedziałam całymi dniami, aż rozbolał mnie kręgosłup. Wycinałam i Kleiłam i znów wycinałam i kleiłam. I tak bez końca. Po tym jak zepsuło mi się żelazko, miałam chwile zwątpienia. Zastanawiałam się czy dam radę. Siedziałam nad quiltem i płakałam.
At one point I thought I was not going to finish it. The work on it dragged for a long time. I was sitting and working for days until my spine hurt. I cut and glued and cut and glued again. On and on, it felt endless. After my tiny iron broke, I had moments of doubt. I was wondering if I ever will be able to finish it. I was sitting over my unfinished quilt and cried.
To był trudny czas. Chyba jeszcze żaden quilt nie był tak pracochłonny i skomplikowany.
That was a hard time for me. I think none of my quilts have even been this laborious and complicated.
Tutaj quilt już prawie skończony. Jeszcze tylko podoklejać ostatnie kawałki i będzie można go wypikować. O tym procesie opowiem następnym razem.
Here is the quilt almost done. I just need to glue a few missing elements and I can start quilting it. I will tell you about this process next time.
3 komentarze
Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi
Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.
Trzymam kciuki żeby cała ta budowa i przeprowadzka kosztowała Was jak najmniej nerwów. I obu budżet się spiął wg planu.…
Och Sylwio... zupełnie nie wiem co napisać... zostały piękne wspomnienia, o których piszesz. Przytulam mocno...
Bardzo dziękujemy.
WIELKIE gratulacje Sylwia & Sylwia! Doskonały z Was duet! Prace piękne. Miejsce godne prezentacji właśnie takich prac. Pozdrawiam Was obie…
Sylwia jestem pod ogromnym wrażeniem nakładu pracy, farbowaniem i filcowaniem.Te wszystkie techniki pozwoliły osiągnąć wspaniały efekt, najbardziej zachwyca mnie dynamika wody osiągnięta dzięki niezliczonym kawałeczkom tkanin. Efek hezt fantastyczny
Sylwia jestem pod ogromnym wrażeniem nakładu pracy, farbowaniem i filcowaniem.Te wszystkie techniki pozwoliły osiągnąć wspaniały efekt, najbardziej zachwyca mnie dynamika wody osiągnięta dzięki niezliczonym kawałeczkom tkanin. Efek jest fantastyczny
Marzenno bardzo dziękuję